Skip to main content

Bardzo długi dzień

Wczorajszy dzień (24.01.2023 r.) był szczególny i bardzo długi, dlatego ten post jest długi i tylko dla wytrwałych. Właśnie, gdy wychodziliśmy rano w teren, zadzwonił Jurek Napierała, nasz kolega i członek SdN „Wilk” z informacją, że w okolicach Łabiszyna (niedaleko Bydgoszczy) leży koło drogi potrącony wilk. Unosi głowę, ale pomimo prób nie potrafi stanąć na łapach. Przy wilku czuwają leśnicy z nadleśnictwa Szubin. Jurek Napierała zabrał z sobą otrzymany od nas w zeszłym roku sprzęt, z pomocą leśników umieścił zwierzę w skrzyni transportowej, a następnie w samochodzie i ruszył na południe. W tym czasie zaalarmowaliśmy Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej, a nasz doświadczony zespół interwencyjny w składzie Michał Figura i Robert Mysłajek, wyruszył na północ. Spotkali się w połowie drogi, przeładowali wilka na naszego pickupa i pognali do Bielska. Tam dotarli około godz. 17. Czekała na nich lekarz weterynarii Izabela Całus z zespołem z gabinetu weterynaryjnego Vet-House oraz Sławek i Agnieszka Łyczko, prowadzący „Mysikrólika”. Niestety liczne obrażenia, w tym wielonarządowe urazy, spowodowały, że nie udało się go uratować. Około godz. 15, kiedy nasz zespół jechał jeszcze pełen nadziei z rannym wilkiem na południe, zadzwonił do nas pan Maciej Omelaniuk z RDOŚ z Warszawy, z informacją że w okolicach Strzegowa, na północ od Płońska, tkwi we wnykach wilk. Jest przy nim policja i inne służby. Pan Maciej słysząc, że właśnie trwa inna akcja, ale zaraz po odstawieniu rannego wilka, wyruszamy po tego w Strzegowie, zorganizował ekipę ratunkową i sprzęt. Byliśmy w stałym kontakcie, aktualizując, kto, gdzie w danym momencie jest. Wraz z nim na pomoc wilkowi wyruszyła lekarz weterynarii dr Agnieszka Czujkowska (w 2020 r. ratowała z nami Junga z wnyków) oraz jej współpracownice z ZOO w Warszawie. Przybyli na miejsce już wieczorem, uwolnili wilka z pętli zaciśniętej od dwóch dni na podbrzuszu, co doprowadziło do zatrzymania moczu i opuchlizny łap, groziło uszkodzeniem pęcherza i innych organów, powstaniem niebezpiecznych zakrzepów i martwic. Opatrzyli i pozszywali rany, zaaplikowali leki, pobrali krew do badań, załadowali do skrzyni transportowej i wyruszyli w kierunku Warszawy. Spotkali się z naszym zespołem, który około godz. 18 wyruszył z Mysikrólika, po drodze, gdzie nastąpiło przekazanie pacjenta. Wilk dotarł do Mysikrólika około 4 rano. Teraz jest już w kojcu leczniczym, po wszystkich badaniach (usg, rtg), wchłonął kilka kroplówek, bo był krańcowo odwodniony, otrzymał kolejne leki. Pomimo mocno zaciśniętej linki na podbrzuszu, ani cewka moczowa ani organy wewnętrzne nie zostały uszkodzone. Natomiast są rany i przecięcia skóry, oraz zmiany martwicze, co będzie wymagało ponownych oględzin i zabiegów. Pierwsze wyniki badań krwi są w miarę dobre. Jest nadzieja, że dojdzie do siebie. Jego DNA jest już w laboratorium genetycznym na Wydziale Biologii, Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie nasze współpracowniczki zabierają się do jego izolacji a następnie do porównania genotypu Baldura (tak nazwały wilka ratowniczki z ZOO w Warszawie) z genotypami innych wilków żyjących w tym regionie, które mamy w naszej bazie i które jeszcze dozbieramy w terenie. A jest to niezmiernie ważne, bo bezpośrednie oględziny pozwoliły nam zweryfikować jego wiek. Baldur ma dopiero 9 miesięcy, musi zatem wrócić na wolność jak najszybciej (by nie ulec habituacji), wprost do swojej grupy rodzinnej. Jak wskazują nasze doświadczenia, choćby z Wartą i Klinczem, pod opieką rodziny odzyska pełną sprawność i szansę na dalsze życie, by dorosnąć do dumnego imienia Baldur 🙂.
Dziękujemy gorąco wszystkim zaangażowanym w ratowanie obu wilków, oraz darczyńcom, dzięki którym mamy możliwość prowadzić takie akcje. Gorąco prosimy osoby, które wiedzą, kto zastawia wnyki na dzikie zwierzęta, także w okolicy Strzegowa o niezwłoczne poinformowanie policji. Wnykarze to osoby bezwzględne, bez krzty empatii, niezasługujące na jakiekolwiek pobłażanie. Nic nie usprawiedliwia takiego okrutnego procederu.

Kontakt

dr hab. Sabina Pierużek-Nowak – prezes
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+48 606 110 046

Śledź nas


© 2022 Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. All rights Reserved.   Powered by Indico.pl / mapa witryny