Skip to main content

dr hab. Sabina Nowak

Wilki są mięsożercami, żeby przeżyć, starają się doścignąć i zabić wytropione w lesie dzikie ssaki kopytne. Jednak zabijanie zdrowych jeleni, saren i dzików to trudne zadanie. Jak wykazały amerykańskie badania, pomimo determinacji, tylko jedna z pięciu podjętych przez wilki pogoni za jeleniami wirginijskimi kończy się zabiciem ofiary, jedna z dziesięciu zabiciem jelenia wapiti, a jedna z dwudziestu zabiciem łosia (Mech i in. 2015). Ta zaskakująco niska skuteczność spowodowana jest tym, iż dzikie zwierzęta kopytne, w efekcie trwającej miliony lat koewolucji z drapieżnikami, są znacznie sprawniejsze w uciekaniu przed wilkami, niż wilki w ich ściganiu. Tylko część zwierząt w populacjach dzikich roślinożerców jest na tyle słabych lub niedoświadczonych, by nie uciekać dostatecznie szybko. I takie zwierzęta padają najczęściej ofiarami wilków.

Trzon reprodukcyjny populacji dzikich zwierząt kopytnych (osobniki zdrowe i w sile wieku) pozostaje niezagrożony, choć oczywiście zdarza się, że dorodny samiec lub samica jelenia zostaną zabite przez wilki.
Zwierzęta gospodarskie na skutek ludzkich działań selekcyjnych nie potrafią już skutecznie uciekać przed drapieżnikami. Owce, kozy czy krowy są tak mało sprawne, że wilki  bez trudu je doganiają na pastwisku, a tym bardziej w zamkniętej zagrodzie. Podczas takiego ataku, wilki są w stanie zabić każde zwierzę. Pomaga im w tym bariera w postaci ogrodzenia lub łańcucha. Robią to instynktownie, poddane temu samemu mechanizmowi co w warunkach naturalnych (pogoń za wolno uciekającym, niesprawnym zwierzęciem). W rezultacie prowadzi to często do zabicia bardzo wielu owiec lub innych zwierząt hodowlanych. Jest to znacznie więcej, niż da się zjeść w danym momencie, jednak wilki nie są w stanie przewidzieć, że będą musiały pozostawić tak obfitą zdobycz, bo pojawi się właściciel. W lesie żerowałyby na takiej masie pokarmu przez wiele dni. Dzieje się tak chociażby w przypadku zabitych przez wilki łosi (czy bizonów w Ameryce), których masa osiąga kilkaset i więcej kilogramów, a drapieżniki spędzają przy nich nawet dwa tygodnie. W okresach niedostatku pokarmu wracają wielokrotnie do starych zdobyczy, żeby dojadać resztki.

To, że wilki zabijają zwierzęta gospodarskie nie oznacza, że liczebność tych drapieżników w okolicy występowania szkód w inwentarzu jest bardzo duża, lub że za moment nastąpią ataki na ludzi. Jeśli inwentarz nie jest odpowiednio chroniony, wystarczy jeden wilk wiedzący doskonale, że dostęp do takiego źródła pokarmu w okolicy jest łatwy, i ataki na inwentarz będą się powtarzały.

Wilki są od dziesiątków lat obecne we wschodniej Polsce i w całych Karpatach (od Bieszczad po Beskid Śląski). Jest ich tam też znacznie więcej niż w zachodniej Polsce. Wiele z tych miejsc (np. Mazury, Tatry, Beskidy) to obszary gęsto zaludnione lub tłumnie odwiedzane przez turystów i amatorów rekreacji w lasach. W żadnym z tych miejsc nie doszło do ataków wilków na ludzi, choć szkody w inwentarzu rejestrowane są tam od dawna.

Wilki zabijają zwierzęta gospodarskie dlatego, że są one niedostatecznie chronione przez właścicieli! Pozostawiane przez całą dobę na nieogrodzonych lub słabo zabezpieczonych pastwiskach,  bez jakiegokolwiek nadzoru.  Jedyną metodą ograniczenia ataków wilków jest lepsza ochrona inwentarza. Eliminacja (zabijanie) wilków na danym terenie daje bardzo krótkotrwały efekt, po kilku tygodniach czy miesiącach osiedlają się na takim obszarze nowe drapieżniki. Jeśli inwentarz nadal nie jest zabezpieczony, szkody się powtarzają.  O tym jakie metody są przydatne dla zabezpieczenia owiec, kóz, krów i innych zwierząt gospodarskich, można przeczytać na naszej stronie internetowej, oraz w naszym darmowym "Poradniku ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami".

W Polsce funkcjonuje jeden z najlepszych w Europie systemów szacowania i wypłaty odszkodowań za szkody powodowane przez chronione gatunki zwierząt, w tym przez wilki. Żeby otrzymać odszkodowanie należy zabezpieczyć ślady i bezzwłocznie zgłosić telefonicznie stwierdzoną szkodę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Nie należy angażować w to policji, czy myśliwych, ponieważ nie mają oni uprawnień do szacowania szkód. Cała procedura opisana jest na naszej stronie internetowej, oraz w naszym "Poradniku ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami".

Wbrew alarmującym artykułom w mediach i twierdzeniom hodowców, ataki wilków na inwentarz wcale nie są najbardziej dotkliwe finansowo dla rolnictwa. W 2022 r. odszkodowania wypłacane za szkody powodowane przez wszystkie gatunki chronione (bobry, żubry, wilki, niedźwiedzie i rysie) wyniosły około 41 mln zł, z czego za wilki mniej niż 2,2 mln zł. Najwięcej, bo blisko 35 mln. zł wypłacono za szkody od bobrów, a następnie za żubry – 3,7 mln zł.

W 2022 r. około 2 200 zwierząt gospodarskich zostało zabitych przez wilki.  Stanowi to ułamek procenta pogłowia tych zwierząt gospodarskich w kraju (0.003% bydła, 0.5% owiec, 0.09% kóz, 0.006% koni).  W Polsce hodowanych jest blisko 6 milionów. krów, co roku pada z różnych przyczyn ponad 182 tysiące tych zwierząt, w tym 123,3 tys. cieląt (GUS Zwierzęta Gospodarskie 2016). Drapieżnictwo wilków odpowiedzialne jest z zaledwie 0,08% wszystkich upadków bydła w polskich gospodarstwach i około 0,12% padnięć cieląt. Bydło ginie przede wszystkim z powodu chorób, błędów żywieniowych, zaniedbań w gospodarstwach, komplikacji poporodowych, etc.

Natomiast odszkodowania dla rolników za szkody w uprawach powodowane przez zwierzęta łowne (dziki, sarny i jelenie) osiągnęły ok. 118,4 mln zł w sezonie 2021/2022. Zatem to nie wilki są największymi szkodnikami dla gospodarki rolnej.

Kontakt

dr hab. Sabina Pierużek-Nowak – prezes
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+48 606 110 046

Śledź nas


© 2022 Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. All rights Reserved.   Powered by Indico.pl / mapa witryny