Skip to main content

dr hab. Sabina Nowak

W wypowiedziach myśliwych, ale też w wielu lokalnych mediach, pojawia się teza, że wilki, na które się nie poluje, tracą lęk przed ludźmi i stają się niebezpieczne. Nie ma jednak dowodów na takie zjawisko.

W Polsce, od zakończenia II Wojny Światowej do momentu objęcia wilka ochroną nie zarejestrowano przypadków ataków zdrowych wilków na ludzi (Okarma 1992). Istnieją natomiast takie relacje z lat wcześniejszych, a dotyczą one najczęściej osobników chorych na wściekliznę. Generalnie, im bardziej odległe czasy, tym więcej dramatycznych opisów ataków wilków na ludzi. Jednak wiarygodność tych informacji jest niemożliwa do zweryfikowania.  

Wilki są chronione w całej Polsce od 1998 r. Ich liczebność wzrosła w tym czasie z około 560 do ponad 2000 osobników, a zasięg występowania rozszerzył się na prawie całą zachodnią Polskę (Nowak i Mysłajek 2016). Przez 19 lat ochrony gatunkowej nie zdarzyły się w naszym kraju żadne przypadki pogryzienia ludzi przez wilki, choć ich liczebność jest teraz znacznie większa, niż tuż przed rozpoczęciem akcji zwalczania wilków w latach 50. ubiegłego wieku. W połowie 2018 r. doszło w dwóch odległych regionach Polski (Bieszczady i Puszcza Notecka) do pokąsania pięciu osób przez te drapieżniki. W obu tych miejscach szybko zidentyfikowano sprawców i dokonano ich legalnych odstrzałów, po których ataki ustały. W Bieszczadach sprawcą pokąsań był młody samiec wilka, pochodzący z jednej z dwóch watah sąsiadujących z miejscowościami Wetlina i Cisna. Wilk ten miał bardzo starte pazury i zupełnie nie bał się ludzi, żerując na zapleczach lokalnych jadłodajni, co może wskazywać na jego wcześniejsze przetrzymywanie w niewoli, lub przynajmniej systematyczne dokarmianie przez człowieka. W terytorium jednej z tamtejszych watah znajdują się przed czatowniami fotograficznymi obficie zaopatrywane w mięso nęciska dla drapieżników. Na skraju Puszczy Noteckiej dwie osoby zostały pokąsane przez roczną samicę wilka (jeden z przypadków potwierdzony analizami DNA), która od marca 2018 r. regularnie odwiedzała miejscowości Trzebicz Młyn i Bagniewo, nie bała się ludzi i była dokarmiana resztkami obiadowymi wyrzucanymi za płot z gospodarstw. Sekcja tej samicy ujawniła, że była ona otłuszczona w stopniu rzadko występującym nawet u psów. Oba wilki łączył młody wiek, ograniczony do dwóch-trzech metrów dystanas ucieczki przed człowiekiem i tzw. uwarunkowanie pokarmowe, czyli przyzwyczajenie przez ludzi do pokarmu pochodzenia antropogenicznego. Oba wilki nie były chore na wściekliznę.

Wcześniejszy przypadek agresji wilka w stosunku do ludzi  miał miejsce w maju 2004 r. w okolicach Mucznego (gmina Lutowiska, powiat bieszczadzki, około 3-4 km od granicy z Ukrainą). Ten wilk nikogo nie pogryzł, ale biegł za ludźmi i próbował kąsać opony auta, w którym się schronili. Po zastrzeleniu i zbadaniu tego osobnika okazało się, że był chory na wściekliznę, znajdował się w ostatnim stadium choroby.

Przypadki agresji wilków w stosunku do człowieka są zjawiskiem niezmiernie rzadkim (Linnell i Alleau 2016). Każde takie doniesienie wymaga wnikliwej analizy, nierzadko z zastosowaniem zaawansowanych narzędzi badawczych. Powodem jest to, że spanikowani ludzie mają tendencję do przesady, a czasami po prostu zmyślają. Przykładem może być bardzo głośna w 2015 roku relacja meżczyzny z północnej części włoskich Apeninów, który twierdził, że został pogryziony przez wilka. Jego relację uwiarygadniały rozległe rany na ciele. Analizy genetyczne śliny zebranej z odzieży i ran poszkodowanego wykazały jednak, że sprawcą ataku był pies. Pogryziony mężczyzna w obliczu tych dowodów przyznał, że zaatakował go pies sąsiada (rasy Akita), a kłamstwo miało uchronić zwierzę przed eutanazją (Caniglia i Galaverni 2016).

Poczucie zagrożenia ze strony dzikiego zwierzęcia jest oceną niezwykle subiektywną. Zależy bardzo często od relacjonującej osoby, stopnia jej oswojenia z przyrodą, ale też od gatunku, o którym mowa. Ponieważ wilk zawsze wzbudzał i wciąż wzbudza w ludziach lęk, spotkanie z tym drapieżnikiem i jego zachowanie są zazwyczaj błędnie interpretowane. Często jako próba ataku, lub co najmniej zuchwałość. Wystarczy, że wilk nie reaguje na widok człowieka gwałtowną ucieczką, przygląda się dłuższą chwilę, a już uważa się, że ma wobec nas złe zamiary. Tymczasem wilki za dnia widzą dość słabo, nieostro, dostrzegają lepiej obiekty poruszające się, niż nieruchome. Wilki są też daltonistami, rozpoznają głównie kolor szary, oraz żółty i niebieski (N. eitz i in. 1989, Miller i Murphy 1995). Badania dowodzą, że ludzie w dzień są w stanie rozróżnić szczegóły z odległości cztery razy większej niż udomowieni potomkowie wilków, czyli psy (Miller i Murphy 1995). Są podstawy by uważać, że wilki mają taką samą trudność i dopiero w nocy ich wzrok staje się lepszy od naszego. Jeśli za dnia nasz zapach i głos nie dotrze do wilka, bo wiatr wieje w inną stronę, drapieżnik może mieć problem w szybkiej identyfikacji człowieka.

Badacze skandynawscy wykorzystując radiotelemetrię badali na jaką odległość można podejść niepostrzeżenie do dzikiego wilka zanim zacznie on uciekać (Karlsson i in. 2007). Dystans ten wynosił od 17 do 310 m, średnio 106 m. W przypadkach, gdy wiatr był silny i wiał od wilka czy grupy tych drapieżników w kierunku intruza, odległość ta była znacznie mniejsza. O wrażeniu, jakie na wilkach wywoływało spotkanie z człowiekiem świadczy to, iż w ciągu następnej godziny drapieżniki oddalały się średnio na odległość 1,2 km od miejsca zdarzenia. Kolejne badania z Finlandii pokazały, że w sąsiedztwie ludzkich siedzib pojawiały się najczęściej wilki młodociane, niedoświadczone. Co ciekawe, dorastając stawały się zdecydowanie ostrożniejsze i rzadziej zbliżały się do domostw (Kojola i in. 2016).

To, że wilki nie uciekają na widok samochodu lub ciągnika, lecz pozwalają się z pojazdów obserwować, a nawet fotografować, także uważane jest za dowód utraty strachu przed ludźmi. Nikt nie zadaje sobie pytania skąd wilk miałby wiedzieć, że samochód jest maszyną wprawianą w ruch przez siedzącego w niej człowieka. Drapieżnik nie zna się na mechanice, wątpliwe jest też czy widzi człowieka za szybą, lub wyczuwa go w maszynie emitującej wiele różnych innych zapachów takich jak oleje lub paliwo. Wiele pojazdów i sprzętu do prac leśnych pozostawianych jest na leśnych drogach, którymi regularne chodzą wilki. Drapieżniki przywykają do ich zapachu, ale też do ciągłej obecności ludzi. Żeby zrozumieć reakcje wilka należy spojrzeć na świat oczami, albo raczej zmysłami drapieżnika. Trzeba też pamiętać, że nie ma on pojęcia o wielu oczywistych dla nas rzeczach. Większość wilków –  bez względu na to, czy się do nich strzela, czy nie – unika ludzi. Ale każdy wilk, podobnie jak każdy pies, ma swoją własną osobowość. Są wśród nich osobniki mniej i bardziej płochliwe, mniej i bardziej ciekawskie. Takie zróżnicowanie cech osobowości jest spotykane w populacjach wielu gatunków zwierząt i pozwala ono m.in. na eksplorację i osiedlanie się w nowych miejscach (Carere i Maestripieri 2013).

Trzeba pamiętać, że straszenie ludzi wilkami, co od wielu już lat robią myśliwi, ma na celu spotęgowanie niechęci do tych drapieżników i uzyskanie społecznego poparcia dla powrotu do polowań na te zwierzęta. Tymczasem, jeśli spojrzeć na statystyki, wilki są znacznie mniej niebezpieczne od naszych domowych pupili. W Polsce każdego roku psy ranią lub zagryzają kilka osób. Podczas leśnych spacerów zdecydowanie bardziej niebezpieczne może się okazać spotkanie z dzikami, które zaskoczone i spanikowane czasami atakują na oślep. A prawdziwymi seryjnymi zabójcami są… zaledwie kilku milimetrowe kleszcze, które co roku powodują zachorowania na groźne dla życia choroby odkleszczowe (boreliozę lub zapalenie mózgu) u kilku tysięcy osób w Polsce!


Literatura
Caniglia R., Galaverni M. 2016. Big bad wolf or man’s best friend? Unmasking a false wolf aggression on humans. Forensic Science International: Genetics 24: e4–e6.
Claudio C., Maestripieri D. (red.).2013. Animal personalities. Behavior, physiology, and evolution. Chicago University Press, Chicago.
Karlsson J. Eriksson M. i Liberg O. 2007. At what distance do wolves move away from an approaching human? Canadian Journal of Zoology 85: 1193–1197.
Kojola I., Hallikainen V., Mikkola K., Gurarie E., Heikkinen S., Kaartinen S., Nikula A., Nivala V. 2016. Wolf visitations close to human residences in Finland: The role of age, residence density, and time of day. Biological Conservation 198: 9–14.
Linnell J., Alleau J. 2016. Predators that kill humans: myth, reality, contex and the politics of wolf attacks on people. W: Angelici F.M. (red.). Problematic wildlife. A cross-disciplinary approach. Springer, New York: 357–371.
Miller P.E., Murphy, C.J. 1995. Vision in dogs. Journal of the American Veterinary Medical Association 207: 1623–1634.
Neitz J., Geist T., Jacobs G.H. 1989. Color vision in dogs. Visual Neuroscience 3: 119–125.
Nowak S., Mysłajek R.W. 2016. Wolf recovery and population dynamics in Western Poland, 2001-2012. Mammal Research 61: 83–98.
Okarma H. 1992. Wilk – monografia przyrodniczo-łowiecka. Nakładem Autora, Białowieża.

Kontakt

dr hab. Sabina Pierużek-Nowak – prezes
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+48 606 110 046

Śledź nas


© 2022 Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. All rights Reserved.   Powered by Indico.pl / mapa witryny